Utonięcie
Dodano: 2009-02-19
Jest rodzajem gwałtownego uduszenia i polega na zatkaniu dróg oddechowych płynem, zwykle wodą. W przypadku utonięcia, czynnikiem, który uniemożliwia wymianę gazową tj. przenikanie tlenu do krwi jest jakiś rodzaj substancji płynnej określanej w medycynie sądowej jako płyn topielny.
Śmierć z utonięcia w każdym przypadku ma charakter gwałtowny. Oznacza to konieczność przeprowadzenia przez prokuratora postępowania mającego na celu ustalenie przyczyny śmierci. Pamiętać należy jednak zawsze, że nie każda śmierć w środowisku płynnym jest śmiercią z utonięcia. Znalezienie zwłok w wodzie wymaga w typowej sytuacji postawienia i zweryfikowania co najmniej pięciu wersji przyczyn tego zdarzenia: wrzucenia do wody zwłok, śmierci w wodzie z przyczyn naturalnych, śmierci z utonięcia wypadkowego, samobójczego i śmierci z utonięcia zbrodniczego.
Wrzucenie zwłok do wody następuje najczęściej w przypadkach zbrodniczego pozbawienia życia w jakikolwiek inny sposób. Sprawca lub sprawcy w celu uniknięcia odpowiedzialności za zabójstwo usiłują ukryć samo zdarzenie i liczą, że zwłoki nie zostaną odnalezione lub też zmieniają charakter zdarzenia nadając mu pozory nieszczęśliwego wypadku. Za tą ostatnią wersją przemawia zwłaszcza rozebranie zwłok i pozostawienie odzieży wierzchniej na brzegu zbiornika wodnego w sposób sugerujący kąpiel. Powodzenie takiej pozoracji ma oczywiście znikome szanse w przypadku pozostawienia na zwłokach widocznych śladów urazu mechanicznego, np rozległych ran tłuczonych, ran ciętych czy kłutych.
Sprawcy działający w zamiarze trwałego ukrycia zwłok zwykle obciążają je ciężkimi przedmiotami. Najczęściej są to kamienie, betonowe bloczki, odważniki. Zwykle przedmioty te przytroczone są do szyi, nóg, korpusu, ale zdarza się, że kamienie wkłada się do kieszeni odzieży ofiary. W jednym z tego rodzaju zdarzeń sprawcy ponacinali powłoki skórne ofiary i kamienie umieścili wewnątrz ciała. W typowej sytuacji, co niekiedy może mieć pewne znaczenie diagnostyczne, zwłoki zanurzone w wodzie pozostają w pozycji z głową i kończynami skierowanymi ku dołowi, a pośladkami - ku górze.
Do śmierci w wodzie może dojść także z przyczyn chorobowych. Taki zgon w rozumieniu medyczno - sądowym ma jednak charakter naturalny. Typową przyczyną tego rodzaju zgonów jest niewydolność krążenia. Niekiedy zdarza się, że czynnikiem porażającym akcję oddechową jest nagłe działanie niskiej temperatury. Rozgrzany np. przebywaniem na słońcu organizm w kontakcie z zimnym środowiskiem wodnym reaguje wstrząsem, co w ostatecznym rezultacie blokuje pracą układu oddechowo - krążeniowego i śmierć. Podobne efekty może spowodować woda u osoby z uszkodzoną błoną bębenkowa ucha.
W przypadku wrzucenia zwłok do wody, jak również śmierci w wodzie z przyczyn chorobowych na zwłokach można stwierdzić rozwinięte w różnym stopniu cechy przebywania zwłok w wodzie. Nie spotyka się natomiast cech charakterystycznych dla utonięcia. Wnioskowanie o przyczynie śmierci opiera się często w takich przypadkach poprzez eliminowanie kolejnych, łatwiej rozpoznawalnych przyczyn.[V. J. DiMaio i D. DiMaio, Medycyna sądowa, /red. polska B. Świątek i Z. Przybylski/, Wydawnictwo Medyczne Urban & Partner, Wrocław 2003 s. 376]
Do typowych zmian na zwłokach przebywających w wodzie należy tzw. skóra praczek, czerwonawe zabarwienie powłok, obecność grzybka piany, w końcu zmiany gnilne.
Cechami silnie przemawiającymi za rozpoznaniem utonięcia jest natomiast stwierdzenie obecności ostrej wodnej rozedmy płuc, okrzemek w narządach dużego krążenia krwi, charakterystycznych zmian krwotocznych w obrębie ucha środkowego, płynu topielnego w zatoce klinowej czy wylewów krwawych w mięśniach klatki piersiowej i szyi. Cechy te nie występują jednak w każdym wypadku utonięcia, niekiedy ujawniają się tylko pojedynczo albo nie ma ich wcale. Ich brak nie pozwala jednak na kategoryczne wykluczenie utonięcia jako przyczyny zgonu, albowiem samo utonięcie nie zawsze przebiega typowo.
Względną wartość diagnostyczną posiada stwierdzenie obecności płynu topielnego w żołądku ofiary. Jednak znajdująca się w nim obfita treść pienista, tzw. objaw Wydlera, zdaniem niektórych znawców, uważana jest za ważna cechę utonięcia [patrz: E. Chróścielewski i S. Raszeja, Sekcja zwłok, Warszawa 1990 s. 135]. Dowodem utonięcia jest także obecność płynu topielnego w jelicie cienkim. Jednak zasada nie ma zastosowania w przypadku dłuższego przebywania zwłok w wodzie. Obecność w zaciśniętej dłoni ofiary kamieni, kawałków drewna czy innych przedmiotów charakterystycznych dla zbiornika wodnego w miejscu utonięcia jest istotnym argumentem wskazującym na śmierć w wodzie.
W medycynie sądowej za typowy uważa się 5-cio fazowy schemat przebiegu procesu uduszenia przez utonięcie w wodzie. Z dużym uproszczeniem można przyjąć, że fazy te dzielą proces tonięcia na: etap gwałtownych głębokich ruchów wdechowymi i wydechowych, etap świadomego oporu i próba zatrzymania powietrza w płucach, etap nasilonych oddechów z wciąganiem wody do płuc, a przy udanych próbach wynurzenia - mieszaniny wody i powietrza, etap wstrzymania oddechu, utraty przytomności i etap końcowych ruchów oddechowych. Do utonięcia dochodzi zwykle w ciągu 3 do 6 minut. Odratowanie tonącego teoretycznie możliwe jest w przypadku skutecznej pomocy jeszcze w czwartej fazie. Zdarzają się jednak odstępstwa od tej reguły w każdą stronę. Vincent J. DiMaio i Dominik DiMaio uważają np., że moment, w którym niedotlenienie mózgu staje się nieodwracalne i wywołuje śmierć, zależy zarówno od wieku ofiary, jak i temperatury wody. W przypadku wody ciepłej czas do jego wystąpienia waha się od 3 do 10 minut. Jednak dziecko znajdujące się w wodzie na granicy zamarzania może przejść pomyślną resuscytację bez następstw neurologicznych nawet po godzinnym przebywaniu w wodzie od momentu chwili utonięcia [V. J. DiMaio i D. DiMaio, op. cit. s. 374].
Obraz sekcyjny zwłok osoby zmarłej wskutek utonięcia jest wypadkową wielu czynników. Zależy od przebiegu procesu tonięcia, zwłaszcza wystąpienia i czasu trwania wszystkich jego faz, rodzaju środowiska wodnego, temperatury wody, jej głębokości i czasu przebywania zwłok w wodzie. Istotne różnice mogą wynikać np. ze stopnia zasolenia wody, z możliwości dostania się do płuc w trzeciej fazie tonięcia powietrza czy raczej mieszaniny powietrza z wodą, z wielkości ciśnienia powodowanego przez wodę na dużych głębokościach czy z faktu intensywnego przemieszczania się zwłok z szybkim nurtem wody.
Uważana za charakterystyczną cechę utonięcia zmiana w postaci ostrej wodnej rozedmy płucnej w rzeczywistości pojawia się w około 60% badanych przypadków utonięć. Rozedma nie występuje w przypadku utonięcia w wodzie słonej, jak również nie należy się jej spodziewać w przypadku utonięcia o nietypowym przebiegu. Zmiany krwotoczne w uchu środkowym nie występują w przypadku utonięcia w zbiorniku, którego głębokość nie przekracza 6 m. Z kolei, w wodzie płytszej niż 2 m rozedma wodna płuc występuje bardzo rzadko. O diagnostycznej wartości obecności okrzemek piszemy w innym miejscu.
Na zwłokach niesionych przez silny prąd wodny często ujawniane są nie posiadające cech zażyciowości obrażenia mechaniczne. Można je też spotkać w przypadkach ujawnienia zwłok w zbiornikach portowych, wodnych traktach komunikacyjnych czy podobnych środowiskach. W okresie wiosennym obrażenia na zwłokach mogą powstać od spływającej kry lodowej. Brak podbiegnięć krwawych, charakterystycznych dla obrażeń powstałych za życia może z kolei być efektem wypłukania ich przez wodę. Zdarzają się też zmiany powodowane przez żerujące zwierzęta wodne. Zwłoki przebywające w wodzie zimnej poddają się przeobrażeniom gnilnym znacznie wolniej niż w wodzie ciepłej. Jednak ich wydobycie na powietrze generuje bardzo intensywny proces gnilny. W przypadku zbiorników głębszych zwłoki pozostają zwykle zanurzone, aż do momentu wyniesienia ich na powierzchnię w wyniku działania gazów powstających podczas rozkładu pośmiertnego.
Reguły wnioskowania o przyczynie śmierci w środowisku wodnym zdeterminowane są poprawnością logicznego stawiania i eliminowania wersji kryminalistycznych, a zasadniczym zadaniem śledztwa, poza ustaleniem przyczyny zgonu, stwierdzeniem czasu przebywania zwłok w wodzie, często ich identyfikacją jest ustalenie, czy mamy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem, samobójstwem czy zabójstwem [patrz: P. Czajka i A. Buczek, Kryminalistyczne aspekty znalezienia zwłok w środowisku wodnym, Problemy Kryminalistyki z 1976r. nr 123].
W polskiej literaturze specjalistycznej przeważa podgląd, że zabójstwa przez utopienie nie zdarzają się często, a jeżeli już, to ich ofiarami są przede wszystkim małe dzieci. Zbrodnicze utopienie osoby dorosłej jest trudne, zwykle wymaga wcześniejszego ogłuszenia ofiary lub jej obezwładnienia. Wg Z. Fiedorczuka i J. Pawlaka, utonięcie to przede wszystkim nieszczęśliwy wypadek, znacznie rzadziej samobójstwo, a tylko wyjątkowo zabójstwo [por. Z. Fiedorczuk i J. Pawlak, Niecodzienny wypadek utonięcia, Archiwum Medycyny Sadowej i Kryminologii z 1982 r, nr 3-4].
Osobny i poważny problem stanowią wypadkowe utonięcia dzieci. W specjalistycznej literaturze medyczno-sądowej zauważono, że wśród wypadkowych uduszeń dzieci znaczną część stanowią właśnie utonięcia. Głównym czynnikiem sprawczym jest tu niewystarczająca ostrożność ze strony opiekunów, a w skrajnych przypadkach jej brak. Dzieci często ulegają utonięciom w czasie wakacji, zazwyczaj na kąpieliskach nie strzeżonych i bez opiekuna [patrz: E. Bloch-Bogusławska, A. Paradowska, G. Grapatyn, Niezachowanie należytej staranności w opiece a gwałtowne zgony dzieci /w/ Archiwum Medycyny Sądowej i Kryminologii z 2008r. nr 2-3].
Jednak J. Gurgul ostrzega, że ciemna liczba faktycznych zabójstw może ukrywać się właśnie w statystycznej grupie utonięć [J. Gurgul, Śledztwa w sprawach o zabójstwa, Wyd. MSW, W-wa 1977 s. 25]. Na potwierdzenie tej tezy prok. J. Gurgul wielokrotnie wskazywał tzw. przypadki augustowskie.
Faktycznie, pod koniec lat 60-tych i na początku lat 70-tych w Augustowie i okolicach znaleziono kilkanaście ciał martwych mężczyzn. W większości były to ciała wyławiane z pobliskich rzek jezior i kanałów. Przypadki te były traktowane jako nieszczęśliwe wypadki, gdyż sekcje zwłok ujawniały zmiany charakterystyczne dla utonięć, a u denatów wykrywano duże stężenie alkoholu. Na ciałach nie było wyraźnych oznak pobicia. Obecność zegarków czy innych drobnych przedmiotów zdawała się wykluczać rabunkowe podłoże wydarzeń, a nierzetelność obducenta i zawężone spojrzenie na reguły budowania wersji kryminalistycznych nie pozwoliły prowadzącym postępowanie na wyzwolenie się ze stereotypowego schematu rozumowania, że odurzeni alkoholem pokrzywdzeni mężczyźni nie dbając o elementarne reguły bezpieczeństwa osobistego wpadali do wody i tam po prostu topili się.
Dopiero po długim, wielowątkowym i trudnym śledztwie prokurator postawił kilkuosobowej grupie przestępczej, w skład której wchodziły także kobiety zarzuty zabójstwa 9 osób i usiłowania dalszych 9 zabójstw. W wyniku żmudnego i już profesjonalnie prowadzonego śledztwa, a następnie postępowania sądowego doszło do prawomocnego skazania 2 sprawców na karę śmierci. Pozostali członkowie gangu otrzymali kary od kilku do 25 lat pozbawienia wolności.
Opisany przypadek, jakkolwiek nie podważa prawdziwości tezy Z. Fiedorczuka i J. Pawlaka, przestrzega przed preferowaniem w codziennej pracy śledczej drogi na skróty i brakiem respektu dla naukowych standardów postępowania dowodowego.
Bodajże Julian Kawalec - znakomity znawca ludzkiej psychiki pisał kiedyś, że głęboka rzeka może wiele załatwić, gdy życie staje się zbyt trudne. Trudna sytuacja życiowa, a niekiedy też zaburzenia psychiczne powodują, że niektórzy decydują się popełnić samobójstwo poprzez utopienie. Wg niektórych źródeł, po powieszeniu i otruciu, utoniecie jest trzecim w kolejności sposobem odebrania sobie życia. Znacznie częściej niż mężczyźni decydują się na taki sposób autodestrukcji kobiety [J. Wojnar, samobójstwa, ich okoliczności i motywy, Problemy Praworządności z 1979 r. nr 2]. Bywa, że na zwłokach samobójców topielców znaleźć można zmiany świadczące o wcześniejszych próbach pozbawienia się życia w inny sposób.
Wg danych Komendy Głównej Policji, w 2008 roku na terenie Polski odnotowano 559 wypadków tonięcia. Rok wcześniej było ich 613, a w roku 2006 - 694. Ofiarami byli najczęściej mężczyźni, w średnim wieku, kąpiący się w jeziorach lub rzekach pod wpływem alkoholu. Do utonięć znacznie częściej dochodziło na wsi niż w mieście. [j.w.]
Poprzednia aktualizacja:
2009.02.20
Ostatnia aktualizacja:
2009.05.31
Menu główne
Nasze strony
Dla pokrzywdzonych
Dla podejrzanych
Inne strony
Licznik odwiedzin: 161060570