Fotoradar

Dodano: 2009-09-13

Jest jednym z wielu urządzeń służących do pomiaru prędkości pojazdów, a dokładniej do rejestrowania faktów przekroczenia prędkości dopuszczalnej na określonym odcinku drogi. Przekroczenie takiej prędkości powoduje automatyczne uruchomienie aparatu fotograficznego, a w rezultacie zarejestrowanie obrazu pojazdu, daty i dokładnej godziny pomiaru oraz szybkości pojazdu. Co ważne, właściwości urządzenia pozwalają na szczególnie czytelne udokumentowanie obrazu tablicy rejestracyjnej.  

Jan Widacki radary drogowe uważa za swoistą postać pułapki kryminalistycznej [patrz: J. Widacki /red./, J. Konieczny, T. Widła, Kryminalistyka, Wyd. CH BECK, W-wa 2008 s. 147]. Z punktu kryminalistycznego punktu widzenia zwłaszcza niektóre sposoby organizowania radarowej kontroli prędkości pojazdów spełniają taką rolę [na temat pułapek piszemy na naszym portalu pod adresem: http://www.zielona-gora.po.gov.pl/index.php?id=36&ida=2951. Jakkolwiek niektórzy kierowcy skłonni są podejrzewać, że zasadniczym motywem mnożenia fotoradarów na drogach są sprawy fiskalne i zasilanie budżetów gminnych, to jednak nie da się zanegować ich roli profilaktycznej i ważnego instrumentu podnoszenia bezpieczeństwa na drogach publicznych.

Współczesne fotoradary pozwalają na bardzo dokładny pomiar prędkości w przedziale od 20 do 250 km/godz. Wykorzystanie efektu Dopplera daje możliwość mierzenia szybkości zarówno pojazdów zbliżających się do fotoradaru, jak i od niego oddalających. System pozwala na fotografowanie pojazdów w przedziale odległości od 7 do 60 m. W przypadku wykrycia pojazdu przekraczającego dozwoloną prędkość wykonywane jest cyfrowe zdjęcie o wysokiej rozdzielczości.

Fotoradar rejestruje nie tylko przekroczenie szybkości dla potrzeb postępowania w sprawach o wykroczenia. W sprawach kryminalnych pozwala niekiedy potwierdzić fakt obecności kierującego w określonym czasie i miejscu. Może to z jednej strony dostarczyć ważnej poszlaki, ale też dać alibi. W przypadku takich zdarzeń, jak katastrofy drogowe i wypadki komunikacyjne radarowy pomiar prędkości może ułatwić organowi procesowemu ustalenie sposobu prowadzenia pojazdu przez kierującego w czasie bezpośrednio poprzedzającym zdarzenie. Poza szybkością jazdy można np. ustalić, czy kierowca rozmawiał przez telefon komórkowy, miał zapięte pasy, a pojazd którym kierował miał włączone światła. W razie potrzeby można stwierdzić też, kto kierował pojazdem i kto siedział obok kierowcy.

W publicystyce podnoszone są niekiedy głosy, że fotoradary niezależnie od przysparzanych korzyści finansowych, zwłaszcza dla gmin [patrz np. http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090815/REGION00/856649127] stwarzają też zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu komunikacyjnym [por. http://www.tvn24.pl/12690,1612283,,,fotoradar-zyla-zlota,wiadomosc.html]. W profilaktyczną moc fotoradarów nie wierzy też profesor prawa Marian Filar. W wypowiedzi dla Gazety Wyborczej stwierdził on m.in.: "Będziemy krajem, w którym na najgorszych drogach Europy, staną najlepsze radary. To tak, jakby osobie bez nogi sprawić złote zęby. Poziom bezpieczeństwa nie zależy od fotoradaru, ale od wielu okoliczności, stanu dróg, kultury jazdy" [patrz: http://wysokieobroty.moto.pl/auto/1,48316,4542375.html]. 

Zapewne nie bez pewnej słuszności twierdzi się też, że w przypadku zamontowania fotoradaru poza obszarem zabudowanym i braku odpowiedniego komunikatu informującego o miejscu kontroli prędkości, w chwili olśnienia błyskiem flesza kierowca może odruchowo zareagować zbyt gwałtownym hamowaniem, a w rezultacie doprowadzić do wypadku. Ryzyko podobnych następstw występuje ponadto w przypadku ustawienia niewidocznego wcześniej fotoradaru tuż za zakrętem lub tuż za znakiem radykalnie ograniczającym dozwoloną prędkość. Także w ruchu miejskim i wiejskim obecność fotoradarów powoduje, że niektórzy kierowcy zamiast koncentrować uwagę na bezpiecznym prowadzeniu pojazdu, permanentnie śledzą wskazania licznika. 

Wydaje się jednak, że do czasu przeprowadzenia badań naukowych tego problemu formułowanie jakichkolwiek kategorycznych poglądów w kwestii różnych następstw funkcjonowania fotoradarów jest co najmniej nieuprawnione. Warto natomiast o takie badania postulować.

Jest też niemało dowodów potwierdzających oczywiste racje stawiających radary i pożytki wynikające z radarowego pomiaru prędkości. Np. w Szczecinie, w czasie weekendu od piątku 10 do niedzieli 13 września 2009r. policyjny fotoradar ustawiony na maszcie przy ul. Gdańskiej zrobił 1100 zdjęć kierowców, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość. Jeden z rekordzistów, na zdjęciu kierujący mercedesem w niedzielę o godz. 10.23 jechał z prędkością 131 km/h na odcinku, gdzie dozwolona prędkość wynosi 50 km/h. W innym przypadku kierujący mercedesem na ulicy dopuszczającą jazdę z szybkością 50 km/godz. jechał z prędkością wręcz szaloną, gdyż wynoszącą aż 121 km/h [źródło: http://www.kmp.szczecin.pl/ruchdrogowy/4R_radar.htm]. 

Prawdopodobnie dlatego popularne w Europie fotoradary mają przed sobą przyszłość także w Polsce. Wg niektórych źródeł, Unia Europejska ma przeznaczyć niedługo na budowę w naszym kraju nowoczesnego systemu fotoradarowego prawie 200 mln zł. To decyzja, która przesądza raczej o wszystkim. Ważne jednak, żeby ją mądrze wykorzystać, a jedynym kryterium powinno być bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego. Stawiając kolejny maszt, trzeba pamiętać, że nieodpowiedzialna nadgorliwość może przynieść tyle samo zła, co nieodpowiedzialne niedbalstwo. [j.w.]





 .