MISTRZ PRODUKCJI ODPOWIE ZA WYPADEK W ZAKŁADACH MIĘSNYCH
Dodano: 2013-01-31
Żary. Prokurator Rejonowy w Żarach skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko 55-letniemu mężczyźnie. Oskarżony w dniu 10 października 2012 r. w Żarach, jako mistrz produkcji w Zakładach Mięsnych i będąc odpowiedzialnym za bezpieczeństwo i higienę pracy, nie dopełnił wynikającego z tego obowiązku i naraził pracownicę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez to, że dopuścił do wykonywania przez nią pracy bez zapoznania jej z instrukcją BHP przy obsłudze skręcarki i zezwolił jej na pracę na urządzeniu, które nie zostało dostosowane do minimalnych wymagań bhp i nie spełniało minimalnych wymagań dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy w zakresie użytkowania maszyn przez pracowników określonych przepisami, co doprowadziło do wypadku na stanowisku obsługiwanym przed pokrzywdzoną, w wyniku którego doznała ona obrażeń ciała m.in. w postaci urazowej amputacji palca III ręki lewej.
W toku przeprowadzonego postępowania ustalono, że pokrzywdzona zatrudniona jest na podstawie umowy o pracę w zakładach mięsnych.
W dniu 10 października 2012 r. pokrzywdzona rozpoczęła pracę o godz. 22.00 na III zmianie. Przed
rozpoczęciem pracy mistrz wydziału - oskarżony - polecił kobiecie obsługę maszyn: nawijarki i skręcarki. Po godzinie 22.00 pokrzywdzona zgodnie z poleceniem rozpoczęła obsługę ww. maszyn i pracę wykonywała do godz. 0.10 naprzemiennie obsługując nawijarkę i skręcarkę, gdyż proces produkcji jest ze sobą powiązany.
W trakcie obsługi maszyny zauważyła, że na wałek
prowadzący nawija się przędza. W związku z tym chciała iść wyłączyć maszynę, aby
usunąć nawinięte nici. W tym momencie zobaczyła, że plastikowy wspornik do cewki wyskoczył z gniazda i kiedy próbowała go złapać nawijająca się nadal nić pochwyciła jej palec lewej ręki. Pokrzywdzona próbowała zatrzymać maszynę jednak nie mogła dosięgnąć wyłącznika, który znajdował się w szafie sterującej. Wówczas poczuła, że dłoń została uwolniona, ale spostrzegła, że został urwany jej palec. Następnie pobiegła do sąsiedniej hali, aby powiadomić o zdarzeniu obecne tam osoby.
Kobietę zawieziono do szpitala w Żarach, gdzie udzielono jej pomocy medycznej. Ponadto o wypadku został powiadomiony pracodawca oraz inspekcja pracy.
W wyniku podjętych w przedmiotowej sprawie czynności ustalono, iż maszyna,
którą w dniu wypadku obsługiwała pokrzywdzona nie spełniała minimalnych wymagań
w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy w zakresie użytkowania maszyn przez
pracowników określonych przepisami albowiem nie posiadała wyłączników awaryjnych, umożliwiających zatrzymanie skręcarki z każdego punktu obsługi, a ponadto wypadały z gniazd plastikowe wsporniki cewek, a co było bezpośrednią przyczyną wypadku. Ponadto ustalono, że pokrzywdzona nie została zapoznana z instrukcją BHP przy obsłudze skręcarki.
Jak ustalono, osobą bezpośrednio odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy w zakresie obsługi maszyn przędzalniczych jest oskarżony, który dopuścił do wykonywania pracy pokrzywdzoną na maszynie.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia zgodne z ustalonym stanem faktycznym.Wniósł o skazanie go bez przeprowadzenia rozprawy.
W przypadku odrzucenia wniosku przez sąd mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat./APa