UGODZIŁ SĄSIADA NOŻEM W BRZUCH

Dodano: 2005-02-03. Żary.

Prokurator Rejonowy w Żarach skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko 45 letniemu mężczyźnie. Oskarżony w dniu 12 października 2004 r. w Lubsku, działając w zamiarze pozbawienia życia sąsiada, ugodził go nożem w brzuch powodując ranę kłutą w środkowym nadbrzuszu narażając go na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia nadto groził innemu mężczyźnie pozbawieniem życia.

W dniu 12 października 2004 r. w godzinach wieczornych KP w Lubsku powiadomiona została o fakcie ugodzenia nożem mężczyzny. Na miejsce udał się patrol policji, gdzie zastał rannego mężczyznę w zakrwawionej koszuli.

Jak ustalono pokrzywdzony spożywał nalewkę wraz z kolegami w swoim mieszkaniu. Około godz. 22.30 do jego domu zaczął dobijać się oskarżony, krzycząc aby otworzono mu drzwi. Po chwili krzyki ustały i mężczyźni usłyszeli jak oskarżony schodzi po schodach. Pokrzywdzony spojrzał przez wizjer i nie zobaczywszy tam nikogo otworzył drzwi, celem dokładniejszego rozejrzenia się po korytarzu. Kiedy je zamykał zza ściany wybiegł oskarżony z nożem w ręku krzycząc "ja cię...zabiję" . Słowa te powtórzył kilka razy, a następnie trzymanym w ręku nożem ugodził pokrzywdzonego w brzuch mówiąc "masz co chciałeś". Oskarżony wyciągnął nóż z ciała pokrzywdzonego i trzymając go w ręce zszedł ze schodów mówiąc po drodze "ja was wszystkich z góry załatwię tak jak jego.."

Nadto ustalono, że oskarżony dwukrotnie w lipcu 2004 r. groził innemu mężczyźnie - inwalidzie - zabiciem. W dniu 12 lipca 2004 r. oskarżony miał do niego pretensje, że chodzi...o kulach i nic nie robi wokół bloku. Doszło między nimi do kłótni, w czasie której oskarżony zagroził pokrzywdzonemu wypowiadając słowa " masz(...)dobrą szyję do podcięcia" pokazując jednocześnie ten gest na swojej szyi.

Trzy miesiące później ponownie zagroził temu samemu mężczyźnie tym razem, że wszystkich pozarzyna i nie będą rządzić w bloku, tylko on będzie rządził, bo oni nic nie robią.

Sprawca został zatrzymany i tymczasowo aresztowany. Swoich czynów dopuścił się w ciągu 5 lat od odbycia co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności. Działał więc w warunkach tzw. recydywy.

Grozi mu kara do 25 lat pozbawienia wolności albo nawet dożywocie.