TRAGICZNY BILANS WAKACYJNYCH PODRÓŻY – APEL PROKURATORA OKRĘGOWEGO
Dodano: 2015-08-12
Okres wakacyjny to czas wzmożonego ruchu na drogach. Charakterystyczne położenie województwa lubuskiego na skrzyżowaniu najbardziej obleganych szlaków komunikacyjnych z północy na południe (S3) i ze wschodu na zachód (A 2 i A 18) sprawia, że kwestie związane z bezpieczeństwem na drogach zawsze muszą być dla wszystkich odpowiedzialnych za to bezpieczeństwo priorytetowe. Równolegle do wspomnianych autostrad i dróg szybkiego ruchu przez okręg zielonogórski przebiegają odcinki drogi krajowej DK12, DK 32 czy DK 27, drogi wojewódzkie o dużym natężeniu ruchu szczególnie w okresie letnim. Niektóre z fragmentów tych dróg zostały przez ich użytkowników i media nazwane "drogami śmierci". Nie bez przyczyny.
Od początku wakacji w 43 wypadkach drogowych zginęło 13 osób w okręgu zielonogórskim.
W dniu 4 lipca 2015 roku na drodze S-3 pomiędzy miejscowościami Świebodzin - Sulechów 70-letni mieszkaniec Gorzowa Wielkopolskiego, kierując samochodem osobowym marki Nissan Murano z nieznanych przyczyn zjechał nagle na prawą stronę drogi, stracił panowanie nad pojazdem i dachował. W wyniku zdarzenia kierujący poniósł śmierć na miejscu.
Do kolejnego wypadku ze skutkiem śmiertelnym doszło w dniu 11 lipca 2015 w Nowogrodzie Bobrzańskim. Jak ustalono, 54-letni mężczyzna kierujący motorowerem, jadąc drogą W-288 od strony Nowogrodu Bobrzańskiego w kierunku Zielonej Góry, na skrzyżowaniu z drogą krajową K-27, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu samochodem ciężarowym doprowadzając do zderzenia czołowego. W wyniku zdarzenia kierujący motorowerem po przewiezieniu do szpitala zmarł.
W dniu 20 lipca natomiast na drodze W-282 (Stary Kisielin - Nowy Kisielin) kierujący samochodem osobowym marki Audi A4 z nieznanych przyczyn wjechał do rowu po stronie prawej, następnie koziołkował, uszkodził lampę uliczną i wpadł do rowu po przeciwległej stronie. Pojazdem poruszało się dwóch mężczyzn. W wyniku poniesionych obrażeń jeden z nich zmarł w szpitalu.
Kolejne dwa wypadki ze skutkiem śmiertelnym miały miejsce w dniu 21 lipca na drodze krajowej S3. Uczestnik pierwszego, kierujący samochodem osobowym m-ki Mercedes, 64-letni mężczyzna, jadąc w kierunku Nowej Soli, z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu, doprowadzając do zderzenia czołowego z samochodem ciężarowym marki Mercedes Acrtos, ciągnącym przyczepę. W wyniku zderzenia kierujący samochodem osobowym poniósł śmierć na miejscu.
Sprawcą drugiego w tym dniu wypadku był 75-letni kierowca Lanci. Mężczyzna jadąc drogą S3 w kierunku Nowej Soli z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu doprowadzając do zderzenia czołowego z ciągnikiem siodłowym. W skutek zderzenia kierujący samochodem osobowym odniósł obrażenia, w wyniku których po przewiezieniu do szpitala w Nowej Soli zmarł.
Następny wypadek miał miejsce w dniu 27 lipca 2015 roku na drodze S-3 na odcinku między Nową Solą a Nowym Miasteczkiem. 67-letni kierowca Forda z nieustalonej przyczyny na prostym odcinku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu doprowadzając do zderzenie czołowego z ciągnikiem siodłowym m-ki Volvo z naczepą. W wyniku zdarzenia kierujący Fordem Focusem poniósł śmierć na miejscu.
Tego samego dnia na trasie Lubsko - Górzyn, kierujący samochodem osobowym m-ki Ford Mondeo 30-letni obywatel Holandii, po "wyjściu" z łuku na prostym odcinku drogi, w trakcie wyprzedzania dwójki rowerzystów wpadł w poślizg, a następnie uderzył w nich. Jeden - 59 letni mężczyzna poniósł śmierć na miejscu, a drugi został odwieziony do szpitala.
Opisane wyżej zdarzenia miały miejsce w lipcu.
Sierpień przyniósł jednak kolejne ofiary.
Już 1 sierpnia w Zielonej Górze doszło do wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Jak ustalono, 30-letni mężczyzna na Trasie Północnej Zielonej Górze kierujący samochodem osobowym VW GOLF, przy skrzyżowaniu z ul. Zdrojową potrącił rowerzystę, który jechał po wyznaczonym przejeździe dla rowerów poruszając się z lewej na prawą stronę drogi. W wyniku odniesionych obrażeń rowerzysta zmarł.
Do kolejnego wypadku doszło w miejscowości Bobrowice w dniu 03 sierpnia 2015 roku. Kierujący motorem m-ki Yamaha 22-letni mężczyzna na łuku drogi nie opanował pojazdu i uderzył w przęsło mostu na rzece Bóbr. W wyniku zdarzenia kierujący motorem poniósł śmierć na miejscu.
Dwa dni później w Zielonej Górze doszło do kolejnego wypadku z udziałem motocyklisty. Kierująca samochodem osobowym marki Toyota Yaris 54-letnia kobieta, wykonując manewr skrętu w lewo nie ustąpiła pierwszeństwa 28-letniemu motocykliście doprowadzając do zderzenia pojazdów. W wyniku zdarzenia kierujący motocyklem poniósł śmierć na miejscu.
Niezwykle tragicznym był także w piątek - 7 sierpnia. Tego dnia bowiem miały miejsce dwa tragiczne w skutkach zdarzenia. Do pierwszego wypadku doszło na drodze krajowej K-32. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że kierująca samochodem osobowym marki Renault Twingo 24-letnie kobieta, jadąc w kierunku Leśniowa Wielkiego, zjechała na przeciwległy pas ruchu i zderzyła się z jadącym samochodem ciężarowym przewożącym drzewo. W wyniku tego wypadku kierująca pojazdem 24-letnia kierująca samochodem osobowym oraz 24-letnia pasażerka tego pojazdu poniosły śmierć na miejscu.
Do kolejnego zdarzenia doszło w Zielonej Górze na skrzyżowaniu ulic Kostrzyńska z Międzyrzecką. Kierujący samochodem m-ki Ford Focus 19-letni mężczyzna nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu samochodem ciężarowym m-ki Mercedes. W wyniku zdarzenia 46-letnia pasażerka pojazdu osobowego poniosła śmierć na miejscu, a w szpitalu zmarła kolejna osoba znajdująca się w tym samochodzie. Stan 19-latka nadal hospitalizowanego lekarze określają jako bardzo ciężki.
We wszystkich tych zdarzeniach czynności procesowe realizowane są przez policję z udziałem prokuratora. W każdym z tych przypadków analizowane są jego wszystkie przyczyny - te bezpośrednie, a także te z pozoru mniej ważne, ale które nakładają się na ciąg niekorzystnych dla ofiar wypadków okoliczności.
Nie ulega wątpliwości, że w większości opisanych zdarzeń główną ich przyczyną jest nadmierna prędkość i niezachowanie, co najmniej przez jednego z kierujących, często elementarnych zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
W toku postępowania przygotowawczego prokurator musi te podstawowe przyczyny wypadków ustalić wskazując na ich podstawie bezpośredniego sprawcę przestępstwa. Doświadczenie w tym zakresie pozwala czasami bardzo szybko ustalić winnego - już na miejscu zdarzenia.
Czy jednak to zwalnia kogokolwiek, w tym i prokuratora, od obowiązku spojrzenia i poszukiwania głębszych przyczyn tych tragicznych, niosących łzy i rozpacz najbliższych zdarzeń drogowych? Czy prokurator autorytetem swojego urzędu nie powinien wskazywać na te z pozoru drugoplanowe okoliczności, które jednak mogą prowadzić do poprawy poziomu bezpieczeństwa na drogach?
Obowiązująca Ustawa O prokuraturze i przepisy kodeksu postępowania karnego tę kwestię rozstrzygają jednoznacznie. Prokurator ma prawo, a nawet obowiązek ustalenia w postępowaniu przygotowawczym okoliczności, które "sprzyjały" popełnieniu przestępstwa, a w razie stwierdzenie uchybień sygnalizowania ich właściwym służbom i instytucjom państwowym, samorządowym i społecznym.
Czy można akceptować tłumaczenie osób odpowiedzialnych za utrzymanie dróg, że nie skoszono trawy, nie wycięto krzaków, które ograniczają widoczność na skrzyżowaniu bo w budżecie nie ma na to środków, w sytuacji, gdy w tym samym budżecie muszą znaleźć się środki na zasiłki pogrzebowe, leczenie i rehabilitację czy pomoc społeczną dla ofiar wypadków drogowych? Czy brakuje osobom odpowiedzialnym w tym zakresie wyobraźni, że ofiarą wypadku może być każdy z nas, bo wszyscy jesteśmy użytkownikami dróg?
Kilka lat temu postulowałem prowadzenie kontroli trzeźwości wszystkich kierowców na danym odcinku drogi. Przez długi czas słyszałem odpowiedź: "tego się nie da zrobić", "tak nie można postępować". Tzw. "przesiewowe" kontrole robione są przez policję bardzo często, a wszyscy użytkownicy dróg je akceptują. Obecnie akcje policyjne kończą się praktycznie zerowym wynikiem. W ciągu jednego dnia pomimo licznych kontroli w naszym województwie policja zatrzymuje mniej niż 10 pijanych kierowców, a pijani kierowcy nie są już tak często sprawcami tych najtragiczniejszych, bo ze skutkiem śmiertelnym, wypadków.
Działania inicjowane przeze mnie i Prokuratora Rejonowego w Zielonej Górze - Roberta Kmieciaka na drodze DK 27 związane z poprawą sygnalizacji i oznakowania tej drogi, częstsze kontrole drogowe, czy wycinka niektórych drzew przyczyniły się do znaczącego zmniejszenia tam liczby wypadków.
Dziś diagnozujemy, wspólnie z policją, że przyczyną większości tych opisanych tu tragicznych wypadków była nadmierna prędkość. Czy z tej diagnozy nic nie wynika dla nas? Dla kierowców? Policji? Służb odpowiedzialnych za utrzymanie dróg? Jak często jeszcze prokurator będzie musiał wykonywać czynności na miejscu wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym?
Na drodze potrzebny jest umiar i rozwaga. Potrzebne jest działanie wszystkich służb ze bezpieczeństwo na drodze odpowiedzialnych. Z tych względów apeluję do wszystkich, nie pozwólmy aby na drogach ginęli ludzie. Nie bądźmy bezczynni.
dr Alfred Staszak, prokurator okręgowy w Zielonej Górze