LEKARZ I DYSPOZYTORKA POGOTOWIA RATUNKOWEGO OSKARŻENI O NARAŻENIE PACJENTA NA NIEBEZPIECZEŃSTWO
Dodano: 2017-06-26
Zielona Góra. Prokurator Rejonowy w Zielonej Górze skierował do sądu akt oskarżenia wobec lekarza ( mężczyzny) i dyspozytora pogotowia (kobiety).
Oskarżonemu zarzucono, że w dniu 7 kwietnia 2012 r. w jednej z miejscowości okręgu zielonogórskiego, wykonując obowiązki lekarza Zespołu Ratownictwa Medycznego w SOR i będąc w związku z tym zobowiązanym do opieki nad pacjentem , poprzez niewykonanie badania EKG u pacjenta z podwyższonym ciśnieniem tętniczym nieumyślnie naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Kobiecie zarzucono, że 8 kwietnia 2012 r., wykonując obowiązki dyspozytora, poprzez odwołanie wyjazdu zespołu Pogotowia Ratunkowego, nieumyślnie naraziła tego samego pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Jak ustalono w kwietniu 2012 r. oskarżeni wówczas byli zatrudnieni w tym samym szpitalu znajdującym się niedaleko Zielonej Góry. W dniu 7 kwietnia 2012 r. pokrzywdzony będąc w swoim mieszkaniu poczuł się źle. Z uwagi na ból w klatce piersiowej i wysokie ciśnienie wezwał pogotowie. Przybyłym na miejsce karetką był oskarżony. Lekarza zbadał pacjenta i po badaniu oraz wywiadzie wypisał w karcie, że cyt.: "nadciśnienie tętnicze stan po spożyciu alkoholu". Podał doustnie i domięśniowo lek. Lekarz nie zlecił jednak ani nie wykonał badania EKG.
Następnego dnia mężczyzna znów poczuł się źle. W związku z tym ponownie wezwał pogotowie. Dyspozytorka (oskarżona) początkowo zdecydowała o wysłaniu karetki, jednak po chwili i po rozmowie z lekarzem dyżurnym z Zespołu Ratownictwa Medycznego wyjazd karetki odwołała.
W dniu 10 kwietnia 2012 r. pokrzywdzony udał się rowerem do lekarza rodzinnego. Tam wykonano badanie EKG. Lekarz rodzinny stwierdziła, że wynik jest poprawny. Zaleciła dalsze, dotychczasowe leczenie, jednak po godzinach pracy przeanalizowała raz jeszcze wynik i stwierdziła, że pacjenta powinien przebadać kardiolog. Udała się wieczorem do pacjenta i poinformowała go, że prawdopodobnie ma zawał. Wezwała także karetkę. W szpitalu stwierdzono u pokrzywdzonego trwający zawał i wykonano koronaroplastykę.
Powołani do sprawy biegli w wydanej opinii stwierdzili, że zapis rozmowy telefonicznej pomiędzy pokrzywdzonym, a oskarżonym lekarzem nie dawał podstaw do stwierdzenia na jakiej podstawie lekarz odmówił pacjentowi przyjazdu karetki pogotowia. Lekarz nie miał też uprawnień do odwołania wyjazdu karetki pogotowia. Dyspozytorka nie musiała się zwracać do niego o pomoc, tylko postąpić jak wcześniej zdecydowała sama wysyłając karetkę. Decyzja niewysłania karetki naraziła więc pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez opóźnienie prawidłowego procesu diagnostyki i leczenia zawału mięśnia sercowego.
Zgodnie z przepisami kodeksu karnego art.160 §1, kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3, §2 jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. §3, jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku./jcz