NIKT GO NIE SZANOWAŁ, WIĘC PODPALIŁ DOM
Dodano: 2005-04-27. Nowa Sól.
W wyniku przeprowadzonych w toku postępowania czynności procesowych ustalono, że oskarżony w domu swojego brata zajmował pokój na poddaszu. W chwili zdarzenia na miejscu przebywali właściciele domu wraz z czwórką swoich dzieci i dziadkiem.
Ustalono nadto, iż około tygodnia przed zaistniałym zdarzeniem oskarżony w rozmowie z osobą pomagającą na gospodarstwie zagroził, że spali dom, ponieważ nikt go nie szanuje i że zrobi porządek ze swoim bratem i jego żoną. Obietnicy dokonał.
Feralnego dnia, w godzinach wieczornych sprawca przyszedł do domu po spożyciu alkoholu. Będąc w swoim pokoju oskarżony rozniecił ogień w przejściu pomiędzy pokojem a pomieszczeniem gospodarczym na deskach od podłogi. Około godz. 23 brat sprawcy oglądając TV poczuł dym. Wyszedł z pokoju i zobaczył rozprzestrzeniający się ogień wydobywający się z pokoju jego brata. Nie namyślając się długo pobiegł po częściowo palących się już schodach na górę i wyprowadził brata na zewnątrz. Ten jednak oddalił się z terenu posesji i udał się w kierunku domu sąsiadki. Kiedy dotarł do jej mieszkania powiedział, ze podpalił domu i niech ona go ratuje. Następnie udał się w kierunku kolejnego sąsiada i po drodze dokonał samookaleczenia, przecinając się szkłem w okolicy mięśnia szyjnego.
Powołany w sprawie biegły z zakresu ochrony przeciwpożarowej w wydanej potwierdził, iż przyczyną pożaru było podpalenie.
Sprawca pomimo wcześniejszego przyznania się do podpalenia podczas przesłuchań zeznał, że nic nie pamięta. Za powyższe czyny grozi mu kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
zobacz także:
- Poczytalność, odpowiedzialność, opiniowanie
- Czynności operacyjno - rozpoznawcze
- Groźba karalna