UKRADŁ SAMOCHÓD, PRZEJECHAŁ NIM KILKADZIESIĄT KILOMETRÓW I ZNISZCZONY PORZUCIŁ

Dodano: 2012-11-02

Żary. Prokurator Rejonowy w Żarach skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko 20-letniemu mężczyźnie, który w nocy z 27/28.08.2012 r. w Lubsku woj. lubuskiego, przy użyciu pozostawionych w pojeździe oryginalnych kluczyków, zabrał w celu krótkotrwałego użycia samochód osobowy marki Skoda Superb o wartości 20.000 zł, a następnie po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów porzucił pojazd w stanie uszkodzonym, przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się w ciągu pięciu lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne.

Sąd na wniosek prokuratora zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.

W toku śledztwa ustalono, że w nocy z 27/28.08.2012 r. oskarżony wszedł na jedna z lubskich posesji należąca do pokrzywdzonej. Na podwórzu stał zaparkowany samochód osobowy marki Skoda Super. Drzwi samochodu nie były zamknięte na klucz. Wewnątrz pojazdu, na siedzeniu, leżały kluczyki. Mężczyzna otworzył bramę wjazdową na posesję, następnie wsiadł do auta, uruchomił silnik i odjechał. Po kilku minutach skontaktował się telefonicznie z kolegą i zaproponował, by razem pojechać gdzieś samochodem. Podejrzany pojechał po kolegę pod jego dom i stamtąd mężczyźni udali się nad pobliskie jezioro, następnie przekroczyli granicę polsko-niemiecką, po czym po przejechaniu kilkunastu kilometrów wrócili do Polski - udali się do Zielonej Góry, kilkanaście minut jeździli po mieście, a następnie wrócili do Lubska.

W trakcie kilkugodzinnej podróży uszkodzeniu uległ układ zawieszenia w samochodzie Oskarżony nie opanował bowiem pojazdu i zjechał z drogi asfaltowej na pole, uszkadzając elementy zawieszenia samochodu, a następnie w wyniku uderzenia zawieszeniem auta o asfalt.

Po powrocie do Lubska oskarżony odwiózł kolegę do domu, a następnie porzucił uszkodzony pojazd.

Samochód został odnaleziony przez Policję i oddany pokrzywdzonej.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego ostatecznie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia, zasadniczo zgodne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym. Mężczyźnie grozi kara od 3 miesięcy do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności./APa