WYPUŚCIŁ GROŹNEGO PSA...BO NIKOGO NIE BYŁO W POBLIŻU

Dodano: 2008-02-08

Świebodzin. Prokurator Rejonowy w Świebodzinie skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko 42 letniemu mężczyźnie. Oskarżony w dniu 20 sierpnia 2007 r. w Kalsku , działając nieumyślnie pozostawiając bez opieki i kagańca psa rasy mieszaniec doprowadził do tego , że zwierze pogryzło pokrzywdzoną powodując u niej obrażenia ciała w postaci rany kąsano - szarpanej lewego przedramienia, które następnie doprowadziły do infekcji przyrannej , zaburzenia czucia w zakresie nerwu promieniowego a także powstania licznych blizn.

Jak ustalono feralnego dnia pokrzywdzona udała się do Kalska do swojej wnuczki. Kiedy przechodziła w pobliżu jednego z bloków mieszkalnych , z kojca należącego do hodowcy psów wybiegł pies rasy zbliżonej do owczarka , który był bez smyczy oraz kagańca. Pies ten podbiegł do kobiety, rzucił się na nią i zaczął gryźć. Zdarzenie obserwowała jedna z mieszkanek pobliskiego domu, która wybiegła do pokrzywdzonej z pomocą , odciągnęła psa a następnie zajęła się pogryzioną kobietą.

Całe zdarzenie obserwował z boku oskarżony, który dopiero po fakcie pogryzienia zabrał psa i zamknął go w kojcu. Okazało się także , że to właśnie on wypuścił psa z zagrody. Podczas przesłuchań oskarżony zeznał, iż wypuścił psa, ponieważ sądził że w okolicy nikogo nie ma, a tym samym... pies nikogo nie zaatakuje.

Oskarżonemu grozi kara do roku pozbawienia wolności./jcz