JAKOŚĆ W KRYMINALISTYCE. SEMINARIUM DOBIEGŁO KOŃCA
Dodano: 2008-05-19
Konieczność podnoszenia jakości czynności przeprowadzanych w praktyce ścigania i wymiaru sprawiedliwości oraz utrzymania odpowiedniego poziomu laboratoriów kryminalistycznych czy medyczno-sądowych dostrzegana była w Polsce od dawna. Jednak współczesny poziom organizacji życia społecznego i rozwój technologii stawiają nowe wymagania, a termin "zarządzanie jakością" stał się sztandarowym hasłem teorii oraz praktyki wielu dziedzin życia gospodarczego i publicznego w najbardziej rozwiniętych krajach świata. Spostrzeżenie to stanowi najlepszy chyba argument o pilnej potrzebie zainteresowania nim polskich prokuratorów.
Seminarium otworzył Zastępca Prokuratora Generalnego Andrzej Pogorzelski, który w okolicznościowym wystąpieniu podkreślił znaczenie tego przedsięwzięcia dla praktyki zwalczania przestępczości, przedstawił krótko historię dotychczasowych spotkań i życzył kolejnych w następnych latach.
Myśl przewodnią tegorocznego spotkania w Drzonkowie dobrze oddaje fragment wystąpienia kom. Elżbiety Marciniak - specjalisty od zarządzania jakością w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym KGP w Warszawie. W ślad za Międzynarodową Organizacją Standaryzacji [ISO] wskazała ona, że jakość to stopień, w jakim zestaw naturalnych właściwości (fizycznych, czasowych, ergonomicznych, funkcjonalnych i innych) wyrobu spełnia potrzeby lub oczekiwania, które zostały ustalone, przyjęte zwyczajowo lub są obowiązkowe. Ogólny charakter definicji jakości ma tę zaletę, że pozwala dostosować ją do każdej sfery ludzkiej działalności i każdej organizacji, która jednak sama musi zdecydować, czy jest jakość w obszarze jej działalności.
Ważne, że jakość w jednakowym stopniu dotyczy wyrobów i usług. Panuje zgoda co do tego, że jakość powinna być dobra, nie zawsze jednak do końca wiadomo, co kryje się pod tym pojęciem, jak mierzyć jakość, a w końcu jak ją osiągnąć. Kom. E. Marciniak celnie zauważyła, jakość niezmiennie zależy od tego, czy ludzie pracujący przy wytwarzaniu wyrobów chcą i potrafią o nią dbać. Czasami chcą, ale nie potrafią, bo nie stworzono im ku temu warunków, innym razem potrafią, ale nie chcą, gdyż ocenia się ich za ilość, a nie za jakość wykonywanej pracy.
W układzie chronologicznym wystąpień seminaryjnych, jako pierwszy wystąpił Pan mgr inż. Andrzej Suliński, pełnomocnik dyrektora Polskiego Centrum Badań i Certyfikacji S.A. w Warszawie. Odniósł się on do zagadnienia "jakości" jako pojęcia faktycznego i prawnego, a także przedstawił zasady oceniania jakości i certyfikacji produktów w Polsce.
Kolejne wystąpienie dotyczyło problemów zarządzania jakością w laboratorium sądowym. Zaznaczyć jednak należy, że referent tematu - dr Jacek Hebenstreit z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie zajął się standardami obowiązującymi w laboratoriach kryminalistycznych i medyczno-sądowych wykonujących ekspertyzy na rzecz sądów, prokuratorów i policji, zagadnieniami certyfikacji i atestacji w tych placówkach.
Zaciekawienie słuchaczy wzbudziła dynamiczna prezentacja dra Jerzego Pobochy -prezesa Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej. Nie ulega bowiem wątpliwości, że multidyscyplinarne podejście w ekspertyzie sądowo-psychiatrycznej, w tym wykorzystanie przez biegłych psychiatrów wiedzy dostarczanej przez kryminalistyków i medyków sądowych odpowiednio udokumentowanej w aktach śledztwa może nadać opiniom psychiatrycznym zupełnie nowej jakości. Teza ta została dobrze udokumentowana licznymi przykładami ekspertyz wykraczających poza powszechnie stosowany szablon, a wśród tych przykładów znalazły się też sprawy prowadzone przez prokuraturę zielonogórską.
Miejsce zdarzenia od dawna jest przez kryminalistyków uważane za kopalnie wiedzy o samym zdarzeniu, jego dynamice i uczestnikach. Jednak nieumiejętne postępowanie prowadzących oględziny może zniweczyć lub znacznie szanse zdobycia tej wiedzy ograniczyć a niekiedy nawet zupełnie zniweczyć. O najnowszych technicznych sposobach ujawniania śladów, ich zabezpieczania i przekazywania do badań mówili mgr Andrzej Czubak i dr Tomasz Kupiec z IES w Krakowie.
Mariusz Gózd -prok. Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach mówił o rożnych aspektach znaczeniowych i funkcjonalnych wizji lokalnej. Prezentacja oczywistych błędów przy realizacji tej czynności na wybranych przykładach uzmysławia wagę i ogrom potencjalnych szkód, ale też możliwych korzyści. Wyczucie to wielka sprawa i każdy prokurator, sędzia czy policjant powinien się takim walorem charakteru i stylu pracy kierować przy realizowaniu skomplikowanych zadań śledztwa. Zarówno poglądy wykładowcy, jak i wypowiedzi dyskutantów zdecydowanie wskazywały, że nie ma praktycznie czynności procesowo-kryminalistycznych "czystych". Podczas wizji lokalnej zawsze może pojawić się konieczność przeprowadzenia eksperymentu, a niekiedy także oględzin.
Trudnym problemom jakości w medycynie sądowej poświęcone było wystąpienie prof. dr hab. Barbary Świątek - kierownika Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej AM we Wrocławiu. Na jakość tej dziedziny nauki wpływają uregulowania prawne, koszty i wiele innych czynników. Jedną z barier jest mała ilość lekarzy tej specjalności i brak wystarczającej wiedzy u wszelkiego rodzaju decydentów, czym w istocie jest medycyna sądowa. Niekiedy nawet sędziowie nie mają kwalifikacji niezbędnych do umiejętnego korzystania z możliwości oferowanych przez medyków sądowych. Perspektywy medycyny sądowej w Polsce są więc nieciekawe o ile sytuacja ta nie ulegnie zmianie.
Nieco innymi zagadnieniami zajął się w ostatnim wykładzie pierwszego dnia seminarium dr n. med. Tomasz Jurek, także z ZMS AM we Wrocławiu. Wyjaśnił on, dlaczego biegły powinien mieć gwarancję zapoznania się z całością materiałów zebranych w danej sprawie, w tym pełną dokumentacją medyczną. Biegły musi bowiem wiedzieć, co było przed zdarzeniem. Zawsze należy ocenić też ogólny stan zdrowia pokrzywdzonego. Medycyna sądowa to też logika, a konsultant przywołany do zespołu opiniującego jest "narzędziem", które odpowiednio wykorzystane podnosi jakość opinii wydawanej przez medyka sądowego. Skrupulatne wypełnienie każdej pozycji w druku protokołu sekcyjnego ma zawsze istotne znaczenie i zapewnia minimalne standardy opiniodawcze. Niekiedy dla wydania opinii o odpowiedniej jakości potrzebna jest tomografia całego ciała. To oczywiście podnosi koszty ekspertyzy, których nikt nie chce ponosić.
Drugi dzień seminarium rozpoczęło dynamiczne i przykuwające uwagę słuchaczy wystąpienie doc. dr hab. Janusza Heitzmana - dyrektora Instytutu Psychiatrii i Psychologii w Warszawie. Omówił on standardy postępowania wyznaczające jakość opinii sądowo-psychiatrycznych. Jednym z nich jest właściwe porozumienie pomiędzy organem zlecającym opinię, a ekspertami, którzy ją opracowują. Wiedza psychiatryczna jest wprawdzie wiedzą psychiatrów, ale prokurator, który bacznie śledzi rozwój wiedzy współczesnej może wiedzieć więcej niż niejeden psychiatra. Dlatego możliwe jest nie tylko stawianie biegłym wymagających zadań, ale także ocenianie wydawanych opinii. Psychiatria sądowa nie poddaje się jednak prostemu zarządzaniu jakością. Dotychczas nigdzie na świecie nie stworzono odpowiednich mierników jakości. Jedyne, co udało się wypracować to systemy klasyfikacyjne chorób. Na przeszkodzie standaryzacji opiniowania sadowo-psychiatrycznego stoi też - zdaniem J. Heitzmana -swobodna ocena dowodów.
Mgr Marek Pacholski z Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie podkreślił, że
w diagnostyce psychologicznej istotne znaczenie mają testy. Są one wystandaryzowane i gwarantują określony poziom ustaleń. Jednak w opiniowaniu sadowo-psychologicznym nie spełniają samodzielnej, a zwłaszcza wystarczającej roli. Należy korzystać także z innych dowodów. Wnioski opinii powinny więc pochodzić z różnych źródeł, wykraczających poza samo badanie.
Prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Jerzy Biedermann omówił standardy jakościowe opiniowania psychologicznego w sprawach małych dzieci na przykładzie wybranej sprawy. Podkreślił, że psycholog to biegły, ale też konsultant. Standardy dotyczą całego złożonego procesu opiniowania, a nie tylko samej opinii, która jest produktem finalnym. Problematyka opiniowania w sprawach małych dzieci to szczególny przypadek. Jakość nie jest przy tym synonimem doskonałości. Nie ma opinii doskonałych. Gwarancja jakości - to ustalone standardy i procedury. Konieczna jest weryfikacja opinii poprzez skontrolowanie obowiązujących standardów. Jakość przesłuchania świadka ma istotny wpływ na jakość opinii psychologiczno-sądowej odnoszącej się do zeznań tego świadka. Zasadnicze zadanie biegłego to ochrona interesu pokrzywdzonego dziecka. Opinia wydana tylko na podstawie wyników przesłuchania w sądzie jest opinią cząstkową i nie spełnia warunków opinii w pełni wartościowej. Ważna jest przy tym jedność podmiotu opiniującego, co w praktyce oznacza konieczność unikania wielości biegłych wypowiadających się na ten sam lub zbliżony temat w różnych etapach procesu.
System jakości w laboratoriach wykonujących kryminalistyczne badania włosów przedstawiła dr nadkom. Renata Włodarczyk. Włosy - jej zdaniem - to doskonały nośnik śladów biologicznych. Działanie czynników zewnętrznych jest zróżnicowane, ale w porównaniu z innymi śladami biologicznymi ograniczone. Przy przestępstwach seksualnych zawsze czesać włosy okolicy łona ofiary, gdyż tam właśnie najłatwiej znaleźć ślady kontaktowe. Każde przestępstwo kryminalne wymaga zabezpieczenia miejsca zdarzenia. W miejscach odkrytych konieczny jest z jednej strony namiot osłaniający zwłoki, ale i odzież ochronna dla członków ekipy oględzinowej. Pracujący na miejscu zdarzenia przede wszystkim ujawniają i zabezpieczają ślady, ale też nanoszą własne oraz pochłaniają zanieczyszczenia, także toksyczne z miejsca zdarzenia i ze zwłok. Ważna zawsze jest jasność oznakowania źródła pozyskania śladu. Konieczna jest też ustawiczna wymiana informacji pomiędzy organem zlecającym a ekspertem. Znajomość mianownictwa przedmiotów oględzin i ekspertyzy jest niezwykle istotna, gdyż poprawia jakość komunikatów i ułatwia porozumienie.
Drugi dzień seminarium zakończyła prezentacja wysokosprawnych środków techniki kryminalistycznej dokonana przez podinsp. Marka Łachacza wykładowcę Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Pan Łachacz zademonstrował działanie wielu niezwykle przydatnych w praktyce oględzinowej przyrządów pomiarowych, w tym laserowego dalmierza czy elektronicznego miernika temperatury na odległość. Niektóre z prezentowanych urządzeń maja charakter unikatowy, inne są na wyposażeniu niemal standardowym jednostek policji. Z różnych powodów, pomimo swojej użyteczności, nie są jednak wykorzystywane. Osobnym wątkiem wykładu podinsp. M. Łachacza było omówienie standardów postępowania ze śladami osmologicznymi, czyli tym wszystkim, co związane jest z pracą psów tropiących.
Prof. dr hab. Ryszard Jaworski - kierownik Katedry Kryminalistyki Uniwersytetu Wrocławskiego rozpoczął trzeci dzień zajęć seminaryjnych wykładem omawiającym relacje pomiędzy wartością ekspertyzy wariograficznej, a czynnikiem jakości w poprzedzającym ją postępowaniu dowodowym. Swoje wystąpienie poprzedził informacją ważna dla każdego kryminalistyka i procesualisty - sądy niemieckie, wbrew temu, co piszą polskie podręczniki kryminalistyki, także te najnowsze - dopuściły ekspertyzę wariograficzną. Także Niemcy, które długo opierały się przed wprowadzeniem do procesu karnego wariografu uznały, że jest to przede wszystkim ekspertyza umożliwiająca oczyszczenie osoby niewinnie podejrzewanej. Na przykładach kilku spraw, w tym zielonogórskiej i nowosolskiej, prof. Jaworski wykazał, jakie znaczenie dla ostatecznego wyniku postępowania dowodowego mają klasyczne czynności dowodowe, np. oględziny miejsca zdarzenia. Jeśli sprawca posłużył się charakterystycznym narzędziem, to nie będzie się z nim oddalał z tego miejsca, gdyż obawia się zatrzymania z dowodem rzeczowym w ręku. Oględziny, sekcja zwłok stanowią tajemnicę śledztwa, a informacje z ich wyników nie mogą przeciekać do mediów. Nie należy ich też udzielać przesłuchiwanemu w czasie tej czynności. Zawsze też należy dążyć do pozyskania innych jeszcze dowodów niż sama ekspertyza wariograficzna.
Kom. Sławomir Zubański, wykładowca Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie pokazał jak poprzez wizualizację śladu poprawić jakość ekspertyzy kryminalistycznej. Prezentacja metod i środków chemicznych oraz naturalnych, czyli pochodzenia roślinnego poprawiających obraz linii papilarnych i innych śladów, wypadła niezwykle przekonująco. Dobra fotografia to sprawa najważniejsza i od tego należy zacząć każde zabezpieczanie śladu. Istotne jest m.in. właściwe światło. Środki do ujawniania i zabezpieczania śladów nie mogą być stosowane mechanicznie. Należy je dobierać odpowiednio do rodzaju, struktury i koloru podłoża. Niektóre środki raz zastosowane, niszczą inne możliwe do wykorzystania właściwości śladów. Same ślady - co warto wiedzieć - także powstają nierównomiernie. Popełnieniu przestępstwa towarzyszą emocje, ale przecież u różnych sprawców maja one różne nasilenie. Na wyrazistość linii papilarnych wpływ ma nie tylko podłoże, lecz także pokarmy spożywane przez pozostawiającego itp. Ślady z miejsca zdarzenia należy przekazać do systemu AFIS niezwłocznie celem jednorazowego przeszukania tego zbioru.
Prof. dr hab. farm. Roman Wachowiak - kierownik Zakładu Medycyny Sądowej AM w Poznaniu przedstawił aktualne możliwości diagnostyczno-interpretacyjne w opiniowaniu sądowo- lekarskim alkoholu i związków psychoaktywnych. Ustalanie stanu nietrzeźwości i wpływu innych środków psychoaktywnych jest zagadnieniem niezwykle skomplikowanym. Na formalne i wynikające z uregulowań prawnych stężenia oddzielające stany graniczne nietrzeźwości czy wpływu alkoholu lub podobnie działającego środka nakładają się kwestie właściwości osobniczych, zjawiska paradoksalnej poprawy sprawności działania na niektórych poziomach odurzenia czy zalegania narkotyków w organizmie przez dłuższy okres czasu od momentu spożycia. Wiele problemów wiąże się też z opiniowaniem stanu nietrzeźwości osób zmarłych.
Wykład prof. Wachowiaka zakończył tegoroczne seminarium. Warto może nadmienić, że jego uczestnicy zwiedzili zielonogórska palmiarnię oraz starówkę, a także Muzeum Etnograficzne w Ochli. Tam też podziwiali słynną już drewnianą "Bitwę pod Grunwaldem" autorstwa nieprofesjonalnego rzeźbiarza - Jana Papiny, domek winiarza i zapoznali się z zielonogórskimi tradycjami winiarskimi. Poszczególnym sesjom naukowym przewodniczyli prokuratorzy: Mieczysław Tabor, Krzysztof Domagała i Marek Rote. Ich umiejętności organizacyjne i zdolności negocjacyjne sprawiły, że zajęcia przebiegały planowo, a emocje dyskutantów udawało się w porę łagodzić.
Uczestniczący w drzonkowskim spotkaniu prokuratorzy zajęli też stanowisko w sprawie projektu ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Wyrazili w nim poparcie dla ministerialnego projektu, w tym zwłaszcza utrzymanie co do zasady wspólnej aplikacji sądowo-prokuratorskiej na początkowym etapie kształcenia przyszłych sędziów i prokuratorów.
Na koniec seminarium jego krótkiego podsumowania dokonał Jan Wojtasik -prokurator okręgowy w Zielonej Górze. Podziękował uczestnikom i wykładowcom, a swoim współpracownikom za zaangażowanie i kreatywność w przygotowaniu tego prestiżowego dla zielonogórskiej prokuratury przedsięwzięcia.
Ujawnił też nadzieję kontynuacji drzonkowskich spotkań kryminalistyków i propozycje tematu kolejnego seminarium. "Diagnostyka maskowanego zabójstwa" -spojrzenie kryminologa, kryminalistyka, medyka sądowego, psychiatry i psychologa -to robocze hasło seminarium przyszłorocznego. Prok. Wojtasik podkreślił przy tym, że zapewnienie wysokiego poziomu merytorycznego zajęć możliwe jest dzięki życzliwości i współpracy kierownictw Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, WSPol. w Szczytnie oraz KCKKSPiP w Warszawie.
Wszyscy słuchacze seminarium, w tym także kilkuosobowa grupa spoza grona profesjonalnie zaangażowanego w zwalczanie przestępczości, otrzymali stosowne certyfikaty uczestnictwa. Zamiarem organizatorów jest też wydanie materiałów prezentowanych podczas IV seminarium na elektronicznym nośniku podobnie, jak udało się to zrobić z materiałami z roku 2006. [j.w.]
Menu główne
Nasze strony
Dla pokrzywdzonych
Dla podejrzanych
Inne strony
Licznik odwiedzin: 160795667