PEDOFIL OSKARŻONY

Dodano: 2009-07-03

Zielona Góra. Prokurator Rejonowy w Zielonej Górze skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko 37 letniemu mężczyźnie. Oskarżony w dniu 31 stycznia 2009 r. w Zielonej Górze doprowadził podstępem małoletniego chłopca do poddania się innym czynnościom seksualnym poprzez dotykanie jego miejsc intymnych.

Jak ustalono w dniu 30 stycznia br. oskarżony spotkał na ulicy znanego mu małoletniego , któremu towarzyszył pokrzywdzony. Zaproponował mu wówczas pracę , która miała polegać na sprzątaniu jego domu i napaleniu w piecu. Umówili się na spotkanie następnego dnia. W dniu 31 stycznia w godzinach południowych oskarżony spotkał się z małoletnimi i zaprowadził ich do mieszkania. Poczęstował chłopców piwem i jedzeniem. Po chwili jeden z chłopców przystąpił do rozpalania w piecu. Wówczas oskarżony poprosił go aby poszedł jeszcze do sklepu po sok. Kiedy ten wyszedł mężczyzna zamknął drzwi wejściowe od mieszkania, a klucz schował do kieszeni. Następnie usiadł obok pokrzywdzonego , zaczął mu mówić miłe słowa. Chwilę później zaczął dotykać jego miejsca intymne. Kiedy chłopiec zaprotestował sprawca pchnął go na łóżko i przydusił kolanem. Pokrzywdzony płakał i prosił aby mężczyzna przestał. Jednak ten nadal stosował w stosunku do niego przemoc. W pewnym momencie udało mu się ściągając przez głowę bluzę za którą trzymał go oskarżony i wyrwać sprawcy uciekając pod drzwi. W tym momencie nadszedł drugi z chłopców, który wyszedł wcześniej po sok. Oskarżony otworzył mu drzwi przez które wybiegł pokrzywdzony zabierając ze sobą kolegę. Na ulicy chłopcy zatrzymali radiowóz i powiadomili funkcjonariuszy o zaistniałym zdarzeniu. Sprawca został zatrzymany. 

Podczas przesłuchań 37 - latek nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jak ustalono sprawca był już wcześniej karany za przestępstwa podobne.

Powołany do sprawy biegły psycholog w wydanej opinii stwierdził, iż zachowanie małoletniego pokrzywdzonego sugeruje, iż mógł być on ofiarą przemocy seksualnej.

Wobec sprawcy zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. Grozi mu kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. /jcz