Prawda zagrożona, czyli spostrzeganie według psychologii
Dodano: 2005-08-13
Uważa się, że 90% informacji zgromadzonych w postępowaniu karnym i stanowiących podstawy wyrokowania pochodzi ze źródeł osobowych. W praktyce źródłem tym są przede wszystkim zeznania świadków, w pewnym stopniu także wyjaśnienia oskarżonych. W każdej niemal sprawie istnieje ryzyko, że świadek może kłamać, a więc świadomie wprowadzać przesłuchującego w błąd. Znawcy problemu twierdzą jednak, że zagrożeniem dla prawdy w procesie jest nie tyle celowe kłamstwo świadków, co błędy w obserwacji zdarzeń. Kłamstwo łatwiej demaskuje się. Błąd świadka trudniej dostrzec, a jeszcze trudniej właściwie zinterpretować. Współczesna psychologia wie już sporo o zakłóceniach spostrzegania. Spostrzeganie to obserwacja przy pomocy wszystkich zmysłów. Jednak spostrzeganie to nie tylko odtwarzanie wrażeń. To także ich analiza, interpretacja i ogromny ładunek kreatywnych uzupełnień. Im obserwacje mniej jednoznaczne, tym uzupełnień wynikających z życiowego doświadczenia, uprzedzeń i nastawienia do sprawcy czy sprawy więcej. Na zapamiętanie obserwowanego zjawiska ogromny wpływ mają emocje. Silne pozwalają zapamiętać istotę zdarzenia, ale zacierają szczegóły. Bardzo silne mogą w skrajnych przypadkach spowodować trwałą niepamięć przeżyć. Przesłuchanie niedługo po zdarzeniu dobrze wpływa na wierność pamięci i zeznań nawet po upływie długiego okresu czasu. Jednak i wówczas prawda może zostać wypaczona z powodu sugestii innych świadków, relacji mediów, czy nieodpowiednich metod przesłuchania. Lista zagrożeń jest przeogromna. A więc Wysoki Sądzie: uwaga - świadek! /oprac.J.W./